Zapraszamy na wystawę rzeźby Przemysława Przegona pt. Esencje.
Otwarcie 01.10.2010, godzina 19:00.
Wystawa będzie czynna do 24.10.2010. 

 


 

Myślenie abstrakcyjne daje mi wolność.
Moim zdaniem chęć tworzenia, a nie odtwarzania, zbliża nas w pewien sposób do ,,większego" człowieczeństwa. Sprawia, że nasza świadomość jest bardziej wartościowa.
Moje prace nadal opierają się na technikach, które nie należą do najtrwalszych, daje mi to pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa - pomimo wartości dzieła, powstającego za moim pośrednictwem, uważam że ważniejszy jest człowiek (i idea, jaką jest w stanie przekazać), przy współistnieniu ze swoimi pracami.
Obiekty, projekty, realizacje to nośnik, który ma zapisane w sobie konkretnie zebrane wrażenia, to Esencje danych myśli, dające widzowi pole do negocjowania z wrażeniami i spostrzeżeniami, nasuwającymi mu się przy kontakcie z obiektami. (Przemysław Przegon)

Esencja, to co najistotniejsze, co zostaje z procesu tworzenia. Jesteśmy skazani na wiarę, że to naprawdę decydujący i najistotniejszy wygląd dzieła, skończony przez akceptację autora. Ucieleśniona FORMA. Mityczna w swej jasności i czystości jako bodziec do reakcji - zachwytu, bądź odrzucenia. Tylko to, co najważniejsze.
Nie wiem, do jakiego stopnia obiekty Przemysława Przegona są Esencją. To wie tylko on, my co najwyżej możemy odczuć, do jakiego stopnia jest to dokładnie to, co najważniejsze. Być może sensem jest tu niemożność odczytania, przy jednocześnie manifestacyjnej niechęci do "podobania się". To nie mają być obiekty (rzeźby) doestetyczniające świat. Stanowią jedynie nowy w nim element. Nic nie obiecują, niczym nie kuszą, może są próbą rozwiązania jakichś tajemniczych kwestii przestrzennych a może po prostu mają tylko być. Ustawione na postumencie w galerii, albo leżące gdzieś w pracowni stanowią byty same dla siebie, zamknięte, nieprzywoływalne, niezależne, dobrze, jeśli wchodzące w relację z widzem. Jeśli nie, pozostają nadal, samotne, oddzielne, esencjonalne. (Wojciech Kozłowski)

Dawno już sztuka rozwiodła się z modernizmem. Utopijne idealne spojrzenie, czyste odczucie, meta przekaz, odeszły w cień historii sztuki. Esencje, to tytuł pozornie przywracający modernistyczną wiarę w „sedno", czystą pneumę. Słowo, tak kojarzące się z czymś idealnym, czystą postacią istnienia, jest tu użyte bardzo przewrotnie. Esencje, to obnażenie złudności tej wiary. Nie ma przekazu, który byłby taki sam, czysty dla wszystkich. Realizacje Przemysława Przegona są skrajnie osobiste, pokazują zapis jego wrażeń, impresji, co podkreśla jeszcze ulotny materiał, z którego są tworzone. Artysta w pracach nie unika skojarzeń z „realnymi", codziennymi przedmiotami. Obrazuje to jeszcze bardziej naszą niezdolność do idealnie abstrakcyjnego myślenia. Dokąd prowadzi nas Przemysław Przegon? Na pewno w miejsce, w którym galeria jako przestrzeń staje się tylko miejscem, wytwarzającym naszą unikalną galerię osobistych esencji. (Aleksander Hudzik)