Zapraszamy w czwartek 15 listopada o godzinie 19:00 na spotkanie z autorem i promocję książki Sławomira Shutego "Jaszczur".


Sławomir Shuty, Jaszczur.

Jaszczur" to wypowiedź autotematyczna i autokrytyczna. Jak dotąd moje książki były realistyczną, miejscami nadrealną, a nawet surrealną, krytyką społeczną. Choć starałem się nie epatować dydaktyzmem, wielokrotnie słyszałem opinię, a nawet zarzut, że mają charakter moralitetów. Było w tym dużo prawdy; świadomie, czy też nie, były pisane z perspektywy lotu ptaka, kogoś kto stoi ponad i używając narzędzia literatury poddaje społeczeństwo surowej ocenie. Teraz zwracam się ku sobie, obalam fasady wykreowanego na potrzeby mediów wizerunku, by stanąć przed okiem czytelnika nagi jak zwierzę. Celem powieści nie jest kreacja narcystycznego portretu, hagiografii, czy choćby dziennika. „Jaszczur" to zrealizowany przy użyciu techniki cut up's, a częściowo inspirowany filmowym montażem epicki reportaż. Korzystam z własnego życia, by w efekcie odbić się od suchego faktu i podążyć w domenę mitu. Reportaż to nie tylko zapis wewnętrznej podróży, ale fabuła korzystająca z tej formy.

Życie współczesnego pisarza w niczym nie przypomina serialu „Californication", z perspektywy bohatera książki to bezpardonowa walka o przetrwanie, kanibalizm kulturowy, życie pod presją polityki wydawniczej i oczekiwań odbiorców. Bohaterem powieści jest niezrealizowany pisarz, który miast pracować, dryfuje w świecie snów, majaków i halucynacji związanych z samym sobą. Jego ukryte marzenie to wyjść po za literaturę i stać się artystą totalnym. Rozbuchane Ego podsuwa mu pomysł instalacji, będącej opus magnum całego życia, summą wyznawanej filozofii - szopki bożonarodzeniowej. Pisarz jest przekonany, że działaniem na tym polu eksploatacji twórczej zwróci na siebie oczy całego świata i wreszcie osiądzie na zasłużonych laurach. Szopka ma być dziełem postmodernistycznym, łączyć w sobie elementy ze śmietnika nowoczesności. Aby zrealizować dzieło i zadośćuczynić ambicjom, pisarz zaczyna gromadzić potrzebny do konstrukcji cywilizacyjny odpad. Mieszkanie, w którym koczuje, szybko zmienia się w jaskinię pełną lalek, plastikowych zwierząt i kwiatów, pozytywek, książek, obrazów, rzeźb, filmów, przedmiotów będących tworzywem do budowy szopki, ale też stanowiących źródło inspiracji. Ludowa instalacja rozrasta się i staje symbolicznym brzuchem wieloryba. Miast przejść wewnętrzną przemianę, bohater mości w labiryncie bezpieczne gniazdko. Wkrótce trzewia śmietnika świadomości zostają nawiedzone przez demony; frustracje, upostaciowione lęki i konflikty moralne. Pisarz zostaje zmuszony stawić im czoła, walka kończy się długim i bolesnym porodem. Bohater przychodzi na świat oświecony jak Siddhartha, pytaniem pozostaje, czy tak naprawdę udało mu się wypłynąć na powierzchnię strumienia świadomości? „Jaszczur" podejmuje problem rytualnej inicjacji, która kończy się śmiercią Ego.

 

Jakub Woynarowski
Sławomir Shuty: „Jaszczur" - recenzja

Można rzec, iż twórczość Sławomira Shuty jest zjawiskiem osobnym na mapie polskiej literatury. Autor - nie tylko pisarz, ale i filmowiec, performer oraz story-artysta - w swoich działaniach swobodnie łączy doświadczenia różnorodnych dziedzin twórczości, konsekwentnie jednak torpedując próby przyprawienia mu „gęby" profesjonalisty i autorytetu w którejkolwiek z tych dziedzin. „Używając" bogatego arsenału środków wyrazu, Shuty nie ukrywa faktu iż sam pozwala się „używać" jako przekaźnika treści niezamierzonych przez niego samego i rodzących się w efekcie zderzenia z ograniczeniami samego medium; skłonność do eseistycznego gestu nakazuje mu nieustanie przekraczać rolę wszechwiedzącego narratora i punktować - w ramach autorefleksji - własne potknięcia, traktowane jako tworzywo dla dalszych twórczych przekształceń. Owocem tej strategii są utwory o jawnie autobiograficznym charakterze, w których bolesna samoświadomość - ujawniająca się w serii mocnych, sensualnych obrazów - oswajana jest przez ich twórcę za sprawą przewrotnego poczucia humoru.

Wszystkie wymienione elementy - zarówno predylekcja ku „intermedialności", rozbuchana sensualność, czarny humor, jak i zamiłowanie do dekonstrukcji - znajdują wyraz w nowej powieści Shutego. „Jaszczur" to spisany z ekshibicjonistyczną szczerością fabularyzowany esej, w którym „świat przedstawiony" potraktowany został jako zmieniająca się w czasie konfiguracja uprzedmiotowionych i spersonifikowanych pojęć (lub - jak pisze sam autor - „upostaciowionych lęków").

Konwencjonalny (przyczynowo-skutkowy) porządek narracji często zastąpiony jest tu rodzajem „montażu intelektualnego", co pozwala generować nowe treści za sprawą zestawienia pozornie odległych znaczeniowo obrazów. Przyjęty model narracji - bardziej synchroniczny niż diachroniczny - umożliwia podtrzymanie pierwotnych iskrzeń między obrazami, zderzającymi się w gęstej ikonosferze, niezależnie od reguł liniowej opowieści. Narrator nie definiuje siebie jako bezstronnego obserwatora (autora „mocnego"), lecz świadomie wybiera pozycję autora „słabego", oddając siebie i swych czytelników swobodnej jouissance.

Performatywność „Jaszczura" jako utworu literackiego związana jest również z licznymi odwołaniami do intermedialnych doświadczeń autora (np. z obszaru filmu i story artu).

W toku narracji konsekwentnie powracają „filmowe" chwyty, takie jak kadr, „klaps" lub montażowe cięcie. Punkt widzenia („kamera") ulokowany jest tu w osobie narratora, nieustannie korygującego dobór „soczewek", kąt widzenia, itp. Wielokrotnie zastosowany „filtr" działa podobnie jak obiektyw szerokokątny, który pozwala na szerszy ogląd sytuacji, jednak za cenę wyolbrzymienia niektórych elementów; innym razem mamy do czynienia z „rozbiciem" sceny poprzez nagromadzenie detali - niczym w „oku" teleobiektywu o małej głębi ostrości.

Na kartach „Jaszczura" nieustannie dochodzi do zderzeń dwóch porządków czasowych: teraźniejszości (opisywanej przez dziennikarza-sprawozdawcę) i przyszłości (projektowanej przez literata-scenarzystę); opozycja (a raczej kuriozalna symbioza) dwóch przestrzeni czasowych odpowiada opozycji przestrzeni realności jako domeny „suchego faktu" (napotkanych ludzi, miejsc i przedmiotów) oraz przestrzeni mitu (symbolicznego kolażu elementów skradzionych z medialnego „śmietnika"). Dochodzące momentami do głosu „poczucie rzeczywistości" skłania bohatera-narratora do analizy świata przedstawionego i własnego w nim miejsca; z drugiej strony w umyśle pisarza górę biorą rojenia o spektakularnej syntezie jako „teorii wszystkiego". Wyrazem napięcia między „wnętrzem" a „zewnętrzem" są z kolei znoszące się nawzajem momenty „eksplozji" ku totalności i „implozji" osobowości, będącej wynikiem nieustannej presji. Zamknięty w szkatułkowym labiryncie napięć, bohater Shutego wykonuje widowiskowy slalom pomiędzy tymi sprzecznościami, za pośrednictwem „strumienia świadomości" na bieżąco komentując swoje ekwilibrystyczne wyczyny.

Shuty z powodzeniem wygrywa komediowy efekt zderzenia nieporadności pisarza w kontakcie z rzeczywistością z jego megalomańskimi zapędami, ujawnianymi w domowym zaciszu. Na kartach „Jaszczura" zaburzeniu podlega relacja między wnętrzem i zewnętrzem: w rzeczywistości następuje tu „wejście do zewnętrza" (opresyjnej dla mizantropa społecznej rzeczywistości - takim ruchomym więzieniem jest np. pojawiający się na kartach książki obskurny pociąg PKP) i „wyjście do wnętrza" (mieszkania-pracowni), które miałoby stać się oazą spokoju, kojącego rozedrgane nerwy artysty-egocentryka. Nie mogąc jednak znaleźć „swojego miejsca", bohater pogrążony jest w nieustannym ruchu, zmożony hermeneutyczną gorączką, połączoną z nadzieją na odnalezienie sensu opowieści, którą reżyseruje i w której uczestniczy.

Nieustanna skłonność do transgresji prowadzi bohatera do samozapętlenia, do „śmierci Ego", startego w żarnach wykluczających się aktów syntezy i analizy opresyjnej rzeczywistości.

Dynamika opowieści rodzi się nie tyle jako efekt fabularnych napięć, co w wyniku sprzeczności między koniecznością konstruowania sensownego języka a skłonnością do „wyzwalania się" sensualnej materii świata. Wydaje się wręcz, iż Shuty w swojej nowej powieści z premedytacją podkreśla tego typu napięcia, demonstrując (w „krzywym zwierciadle") pojęcia filozoficzne za pośrednictwem sfery fizykalnej.

Klamrą scalającą opowieść jest proces konstruowania „legendy" - paranoicznego planu odtwarzającego sieci powiązań pomiędzy ludźmi, przedmiotami i miejscami. Można pokusić się o potraktowanie budowanej przez bohatera bożonarodzeniowej instalacji jako przestrzennego modelu psychoanalitycznej wizji osobowości, gdzie id jest rodzajem „brzucha matki", w których dochodzi do ukształtowania ego i superego. Tak nakreślona sytuacja budzi skojarzenia z epoką dzieciństwa, gdy modele „dorosłego" świata układane są z zabawek i przedmiotów znalezionych. Wybudowany przez pisarza „kokon" staje się macierzą, a zarazem polem zabawy, gdzie autor rekonstruuje „świat w miniaturze" - eklektyczną scenografię odsyłającą zarówno do bożonarodzeniowej szopki, wysypiska śmieci, gabinetu osobliwości, platońskiej jaskini, jak i trzewi Lewiatana.

Materią „ludowej" instalacji Shutego są cywilizacyjne odpady uformowane w gigantyczny asamblaż - „mapę myślową" - wystawę, której jedynym kuratorem, twórcą i odbiorcą jest sam bohater. Jednak marzenie o opus magnum i uniwersalistycznym języku ostatecznie okazuje się wizją wieży Babel, skonstruowanej z niezbornej mieszaniny obcych dialektów.

W swojej eksplikacji autorskiej Shuty odwołuje się do postmodernizmu jako kolejnego wcielenia „nowoczesności" - w tym wypadku owa „nowoczesność" polega na świadomości meta-struktury, „rusztowań" które umożliwiły stworzenie opowieści, a które odbiorca może podziwiać i de/montować. Gdzie należałoby szukać tych „rusztowań"? Sławomir Shuty w jednym z ostatnich wywiadów stwierdza jasno: system nosi się wewnątrz. Jeżeli potrafimy poruszać się w świecie wewnętrznym, rozpoznajemy konstrukcję psychiki, znamy pułapki i zagrożenia jakie pojawiają się w związku z faktem istnienia świadomości, to świat zewnętrzny nie ma na nas większego wpływu.

http://ha.art.pl/prezentacje/27-proza/2599-slawomir-shuty-jaszczur-fragment.html

http://ha.art.pl/wydawnictwo/katalog-ksiazek/2344-slawomir-shuty-jaszczur.html