Zapraszamy w piątek 20 marca o godzinie 19:00 na otwarcie wystawy Piotra Łakomego Nieskończony pokój / Endless room.
Wystawa będzie czynna do 12.04.2015.

 


 

Weźmy linię horyzontu - postrzegamy jako linię coś co stanowi jedynie ramę naszego widzenia pejzażu, co przesuwa się wraz z nami, rozwija w czasie i przestrzeni. Zwykły ołówek - odwrotnie - ten trójwymiarowy przedmiot, łatwo sprowadzić do punktu, jeśli spojrzymy na niego dokładnie prostopadle.
Wyobraźmy sobie zdolność umysłu, która pozwalałaby nam przewidzieć pierwsze konsekwencje podejmowanej właśnie, prozaicznej decyzji. To mogłaby być na przykład stała, szczegółowa świadomość widoku ulicy za rogiem podczas improwizowanego spaceru. Świadomość wykraczałaby wówczas poza ciało, a chwila obecna i najbliższa przyszłość splatałyby się w czasoprzestrzenną rzeźbę. Przedmiot i jego przyszły obraz uchwycone w jednym momencie dają nowy kształt.
W pozbawionej bazowej anegdoty twórczości Piotra Łakomego, obiekty i materie mają mówić same za siebie. Wybrane starannie spośród tych najbardziej pospolitych, poskładane w przestrzenne kompozycje, wprawiają ciało
i zmysły w specyficzny ruch. Łakomy wysyła widza w niedaleką przyszłość, aby ukazać mu intensywną erozję czasu teraźniejszego. Przedmioty nie przestają być realne, jednak mówią o sobie dwugłosem: "jestem"/"byłam". Podobnie jak muzealne eksponaty.
Aby subtelności tego zabiegu nie uszły naszej uwadze, powinniśmy przestroić percepcję. Pomocny może być tutaj przykład ołówka - zamiast szukać głębi, lepiej cofnąć wzrok na najbliższy plan. Aby dostrzec je w pełni, warto poszukać odpowiedniej pozycji, zmienić punkt widzenia, zmrużyć oczy. Nic tutaj nie jest oczywiste i pewne, wszystko odbywa się w czasie i przestrzeni, jest kwestią uwodzenia i wrażenia.
Rozbudowana horyzontalna lampa, której kształt przywodzi na myśl literę „Z", lub trasę najprostszej przechadzki (skręt w prawo - skręt w lewo), wisi na poziomie wysokiej lamperii. Tym samym powstaje niski, symboliczny sufit - „góra" i „dół" zostają wyraźnie rozdzielone. Lampa pracuje według prostej zasady - źródła światła różnej generacji: żarówki, świetlówki, LED-y uruchamiają się w powolnej sekwencji aż do pełnej iluminacji. Potem gasną nagle ustępując miejsca pojedynczej „awaryjnej" świetlówce i cykl zaczyna się od nowa. Detale lampy oglądane z bliska niespodziewanie przywodzą na myśl organizm (zwoje kabli okryte naskórkiem silikonowej folii), ale prawdziwym odkryciem dla oka jest to, co powinno nam się narzucić od razu. Zasadnicze tutaj wyrównanie wysokości obiektu i obwodu pomieszczenia do poziomu głowy, powoduje że patrzymy na literę „Z" z boku i widzimy ją jako linię. Łakomy kształtuje w ten sposób na nowo trasę naszej percepcji - wychodzimy od trójwymiarowego obiektu by ostatecznie skonstatować, że mamy do czynienia z pejzażem - z rzeźbą pejzażu.

Michał Lasota

Dźwięk do wystawy skomponował Filip Kaniecki (MNSL).