JEDNA MYŚL WYWOŁUJE W KOŃCU WSZYSTKO

ARTYSTKI I ARTYŚCI: PIOTR BLAJERSKI, PRZEMEK BRANAS, KONRAD GÓRA, LILIANA LEWICKA, KARINA MARUSIŃSKA, O.W.L. KOLEKTYW (SZYMON KOBYLARZ, NATALIA KOPYTKO, MARCIN SIPIORA, DOMINIK STANISŁAWSKI, BARTEK WĘGRZYN), LILIANA ZEIC

KURATOR: PIOTR LISOWSKI
WSPÓŁPRACA: KAROLINA JAWORSKA

15.12.2023–14.01.2024
BWA ZIELONA GÓRA

mapka jedna myśl

 

1. Liliana Zeic, Pole, w którym jestem zakopana, 2016

2. Piotr Blajerski, Śmierć zwierząt – agonia osy, 2023

3. Liliana Lewicka – Archiwum

4. Liliana Lewicka, Miejsce do rozmyślań, 1966

5. Konrad Góra, Mówię przez sen, mieszczę się w normie, to sen publiczny, sprzężenie zwrotne, 2023

6. Liliana Zeic, Ta, która patrzy w niebo, 2023

7. Przemek Branas, Dance, z serii Weeds–Beasts–Queers, 2023,

8. O.W.L. Kolektyw (Szymon Kobylarz, Natalia Kopytko, Marcin Sipiora, Dominik Stanisławski, Bartek Węgrzyn), Pozostałe rezultaty mogą nie być tym, czego szukasz, 2023

9. Karina Marusińska, Samounicestwianie, 2023

 

 

Nagle człowiek przenika architekturę świata i odkrywa uniwersalną ornamentykę przestrzeni,
nic więcej. W minisytuacjach, w makroreprodukcjach – odkrywa, że zawsze był zgubiony.
Z wiekiem myślenie staje się mechanizmem udręki skojarzeń. To żadna zasługa. Mówię „drzewo”
i widzę olbrzymie lasy. Mówię „rzeka” i widzę wszystkie rzeki. Mówię „dom” i widzę morze domów wielu miast.
A gdy mówię „śnieg”, przed moimi oczyma pojawiają się oceany. Jedna myśl wywołuje w końcu wszystko.
Najwyższa sztuka polega na tym, żeby myśleć zarówno w wielkiej, jak i małej skali, wciąż we wszystkich stosunkach wielkości równocześnie…

Thomas Bernhard

 

Wystawa Jedna myśl wywołuje w końcu wszystko dedykowana jest wrocławskiej artystce Lilianie Lewickiej (1932–1989). Jej twórczość pozostaje krótkim i zagadkowym epizodem, niezwykle intrygującym a zarazem mocno zapomnianym. Nie istnieje stan badań dotyczący jej twórczości, pozostają strzępy archiwum prac a sama artystka funkcjonuje przede wszystkim w sferze opowieści.

Wystawa ma charakter kuratorskiego śledztwa próbującego wydobyć i przybliżyć postać Liliany Lewickiej wskazując na dwa główne obszary aktywności i zainteresowań artystki. Pierwszy z nich dotyczy działań, zdefiniowanych w tamtym okresie przez Jerzego Ludwińskiego jako sztuka niemożliwa, a manifestowanych przez Lewicką w formie prac przestrzennych – instalacji, enviromentów, czy aktywności z obszaru sztuki ziemi. Drugi wynika z jej zainteresowań kategoriami perforamatwnymi w sztuce, wywodzącymi się z praktyk parateatralnych i zmierzających do aktywności happeningowej, której konsekwencją było podążenie w stronę medytacji i bezinteresownej samorealizacji twórczej.

Wystawa zbudowana wokół twórczości Liliany Lewickiej z jednej strony pozostaje rodzajem badań, próbujących odtworzyć zapomnianą osobowość artystyczną. Z drugiej strony jest ona specyficznym wielogłosem ukazującym panoramę nieoczywistych analogii i wniosków na podstawie strzępów oraz urywków dokumentujących aktywność wrocławskiej artystki.

Zaproszeni do projektu artystki i artyści, którzy nigdy nie spotkali Lewickiej, podążają za wspomnieniami, śladami czy poszlakami. Ich poszukiwania to nierzadko koincydencje, które w narracji wystawy stają się opowieścią o pamięci, przepływie i rozpadzie materii organicznej, potrzebie wyczulenia na bycie z naturą i bycie razem.

Tytuł wystawy zaczerpnięty jest z debiutanckiej powieści Thomasa Bernharda Mróz (1963). Narrator historii – student medycyny – udaje się z tajną misją polegającą na obserwacji samotnego, bliskiego obłąkania artysty, który po zniszczeniu całego swego malarskiego dorobku zaszył się na austriackiej prowincji. Relacje bohatera, przedstawione w formie dziennika, w konsekwencji stają się zapisem jego fascynacji malarzem skłonnym do melancholii i filozoficznej refleksji. Wystawa Jedna myśl wywołuje w końcu wszystko lawiruje więc między projektem próbującym zrekonstruować portret Lewickiej a opowieścią badającą obszar praktyk wyczulających uważność spojrzenia na to, co ukryte.

 

* * *

 

Liliana Lewicka w latach 1955–1960 studiowała na Wydziale Ceramiki w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta) we Wrocławiu. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku związana była z wrocławskim środowiskiem neoawangardowym. Uczestniczyła w takich wydarzeniach jak Sympozjum Artystów i Naukowców „Sztuka w zmieniającym się świecie” w Zakładach Azotowych w Puławach (1966), czy Dolnośląskich Plenerach Rzeźbiarskich w Bolesławcu (1971–1972). Realizowała instalacje przestrzenne i happeningi wywodzące się z praktyk parateatralnych. Była założycielką tzw. grupy happeningowej (1964).

Jej aktywność z tamtego czasu polegała na organizowaniu efektownych aranżacji w przestrzeni (sale teatralne w klubach studenckich, przemarsze uliczne). W późniejszym czasie swoje działania ograniczyła do kontaktu z grupą ściśle wybranych osób i rozważań nad metafizyką teatralnego kontaktu. Był to okres szczególnej, utajonej działalności w kręgu zaprzyjaźnionej „grupy happeningowej” skupiającej się na medytacji i dążeniu do bezinteresownej samorealizacji twórczej.

W 1972 roku w ramach spotkań Galerii „Pole Gry” w Bolesławcu, Lewicka zrealizowała wraz ze swoją grupą rodzaj statecznego, medytacyjnego spektaklu, najpierw w sali Ośrodka Kultury a potem w prywatnych mieszkaniach.

Lewicka była artystką o dalekim zasięgu swoich wizji, o czym świadczy wystawione jej w 1966 roku przez Jerzego Ludwińskiego (gdy ten pracował jako referent w Wydziale Kultury Rady Narodowej m. Wrocławia) urzędowe zaświadczenie, nadające artystce prawo zagospodarowania do celów artystycznych działki na księżycu.

Jej najbardziej znaną pracą jest realizacja z Sympozjum w Puławach, stanowiąca krytyczną polemikę z zaproponowanym przez organizatorów hasłem imprezy. Artystka w ramach swojego działania, zatytułowanego Miejsce do rozmyślań, stworzyła rodzaj instalacji ulokowanej w lesie otaczającym Zakłady Azotowe.

Było to miejsce, do którego trzeba było dojść wyznaczoną ścieżką. Już z oddali unosił się fetor rozkładającej się padliny. Na miejscu znajdowała się drewniana konstrukcja z nabitymi świńskimi i krowimi głowami pozyskanymi z rzeźni. Ulegały one naturalnemu rozkładowi. Po otaczających dzieło ścieżkach poruszali się motocykliści ubrani w białe, laboratoryjne kombinezony. Praca Lewickiej wnikała w problemy egzystencjalne, ale przede wszystkim przywoływała poczucie zagrożenia – obecność śmierci, której znakiem był również przemysł chemiczny.

Połowa lat sześćdziesiątych to moment, kiedy rodzą się ruchy ekologiczne i zaczynają być głoszone hasła na rzecz ochrony środowiska i racjonalnego korzystania z zasobów naturalnych. W tym kontekście zaproponowany przez artystkę dość radykalny gest można również rozpatrywać jako przeświadczenie o potrzebie ochrony środowiska biologicznego i ekologicznego. Instalacja Miejsce do rozmyślań jest przytaczana jako jedno z pierwszych działań o charakterze ekologicznym w Polsce.

Liliana Lewicka jest dziś artystką w zasadzie zapomnianą.

 

Piotr Blajerski (ur. 1980) absolwent Wydziału Grafiki i Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. Tworzy wideo, fotografie i instalacje dźwiękowe, a także performatywne wydarzenia wspólnotowe. Jego prace eksplorują̨ możliwość poszerzenia granic poznania, świadomości i wolności jednostek wobec uwarunkowań społecznych oraz złożoność dynamiki władzy i wspierających ją narracji. Projektują przyszłość, w której przestają̨ obowiązywać obecne ideologiczne pewniki oraz propagują perspektywę postantropocentryczną, poszerzającą granice wspólnoty i empatii. Mieszka we Wrocławiu.

Przemek Branas (ur. 1987) absolwent Pracowni Sztuki Performance na Wydziale Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Używa performansu, fotografii, wideo, instalacji i badań. W swoich pracach łączy wątki biograficzne z symbolami. Interesuje go przekraczanie barier, jakie wyznacza ciało, kultura i mechanizmy społecznego funkcjonowania. W swoje praktyce porusza się na granicy między rdzeniem a peryferiami, obiektami i ich performatywnością, podglądactwem i podmiotami, które wyłaniają się w ruchu. Często jego działania prowadzące do powstania określonego dzieła koncentrują się na konwersji mediów statycznych w performatywne. Mieszka w Figueira da Foz w Portugali.

Konrad Góra (ur. 1978) opublikował sześć książek poetyckich: Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem (2008), Pokój widzeń (2011), Siła niższa (full hasiok) (2012), Nie (2016), Kalendarz majów (2019), Dzień został w nocy. Wiersze miłości i z nienawiści (2021). Jest współredaktorem wrocławskiego artzina „Papier w dole”. Działacz wrocławskiego oddziału akcji Jedzenie Zamiast Bomb. Poeta poddaje język krytyce, jest ironiczny i wieloznaczny. W wierszach i wywiadach podkreśla swoje anarchistyczne poglądy. Mieszka we Wrocławiu.

Karina Marusińska (ur. 1983) absolwentka Wydziału Ceramiki i Szkła Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Tworzy instalacje, obiekty, rzeźby, prace wideo, performansy, realizacje site-specific, działania artystyczno-społeczne. Chętnie sięga po medium, jakim jest ceramika. W swojej twórczości eksploruje tematy związane z bliskością, ekologią, formami uczestnictwa w przestrzeni publicznej i społecznego zaangażowania czy użytecznością rzeczy. Artystkę interesują zagadnienia spychane na społeczny i kulturowy margines, sfera tabu, błędy, niedoskonałości. W swoich pracach podejmuje tematykę relacji międzyludzkich oraz relacji człowieka ze światem materialnym. Mieszka we Wrocławiu.

O. W. L. Kolektyw tworzą od 2020 roku Natalia Kopytko (ur. 1981), Szymon Kobylarz (ur. 1981), Marcin Sipiora (ur. 1982), Dominik Stanisławski (ur. 1979) oraz Bartek Węgrzyn (ur. 1984). Nazwa to skrót od zwrotu „ostatni wolny lokal” i ma ona swoje źródło w sposobie działania kolektywu, prezentującego się zawsze w nowej, kontekstualnej dla danego działania, przestrzeni. Aktywność O.W.L.-u to próba stworzenia środowiska otwartego, bez przyczynowo-skutkowej reprezentacji i formalizmu skończonych artefaktów. Pozbycie się zamkniętych form artefaktów, poświęcenie autorstwa na rzecz postawy kolektywnej ma na celu stworzenie eksperymentu wystawienniczego oraz dokonanie fuzji idei, relacji, kontekstu, materiału oraz języka.

Liliana Zeic (ur. 1988) absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, gdzie również obroniła pracę doktorską(promotorka Elżbieta Jabłońska).W swojej praktyce artystycznej analizuje problematykę społeczną z perspektywy radykalnej wrażliwości, zajmuje się tematem queerowości oraz czerpie ze swoich doświadczeń wychowywania w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Pracuje z wideo, fotografią, obiektem oraz tekstem tworząc intermedialne i performatywne projekty oparte na badaniach artystycznych. Mieszka w Warszawie.

 

 

PRACE NA WYSTAWIE

1.

Liliana Zeic, Pole, w którym jestem zakopana

2016, fotografia barwna, 100 x 150, dokumentacja performance, tekst

Dzięki uprzejmości artystki oraz Galerii lokal_30

 

Fotografia jest zapisem intymnego performansu, podczas którego Liliana Zeic zagrzebała się w wilgotnej, świeżo zaoranej ziemi na polu w jej rodzinnej miejscowości. Proces rejestrowała kamera. Gdy jej ciało całkowicie pokryły grudy ziemi, osoba dokumentująca zdarzenie wykonała dodatkowo fotografię. Działanie zostało zadedykowane Anie Mendiecie, amerykańskiej artystce kubańskiego pochodzenia. Akcje Mendiety miały zazwyczaj charakter osobisty i często odbywały się bez udziału publiczności. Artystka w efemerycznych, zmysłowych performansach podejmowała grę z naturą, duchowością i cielesnością. Liliana odnosząc się do jej twórczości wykonała podobne działanie, w czasie którego jej ciało stało się tożsame z otaczającą je ze wszystkich stron glebą. To zespolenie pozostało rytuałem podkreślającym, że wszystko jest tymczasowe i ulega rozpadowi. Jedyne co pozostanie to dokumentacja.

 

2.

Piotr Blajerski, Śmierć zwierząt – agonia osy

2023, wideo, 60’00’’

Dzięki uprzejmości artysty

 

Wideo stanowi zapis godzinnego procesu umierania osy. Przepołowione ciało owada pomimo jednoznacznej sytuacji końca wydaje się walczyć o przetrwanie. Z zewnątrz ludzkiej perspektywy dezintegracja jest ambiwalentna pod względem możliwości empatii wobec takiego dramatu. Z jednej strony wiemy, że nasze „centrum dowodzenia” mieści się w mózgu, ale jednocześnie przeszywa nas niepokój i lęk przed rozdzieleniem i rozproszeniem podmiotowości. Praca jest częścią realizowanego do 2013 roku projektu Śmierć zwierząt, składającego się z cyklów fotografii i prac video, dokumentujących zwłoki lub sam akt śmierci zwierząt, które żyją wraz z ludźmi w przestrzeni miejskiej. Artysta dokumentuje niezauważalną śmierć dokonującą się w naszym codziennym otoczeniu. Uwidacznia nie tylko umieranie, ale i zaprogramowaną ludzką ślepotę. Wchodząc w rolę widzącego i czującego świadka, dzieli się osobistym doświadczeniem przekraczania horyzontu widzenia i empatii. Jak pokazuje, zmiana optyki jest możliwa przez zaangażowaną, świadomą obserwację, bycie w kontakcie ze zwierzęcą śmiercią i własnymi uczuciami.

 

3.

Liliana Lewicka – Archiwum

 

Gablota A

 

Ireneusz J. Kamiński, Dobry początek. Po I Ogólnopolskim Sympozjum Artystów Plastyków i Naukowców
w Puławach
, „Kamena” 1966, nr 17, s. 5. [wycinek prasowy]

--

Bożena Kowalska, Polska awangarda malarska 1945–1970. Szanse i mity, Warszawa 1975.

--

Grzegorz Kowalski, Spojrzenie na lata 60., [w:] Seminaria Orońskie tom II. Idee sztuki lat 60. oraz inne sesje, seminaria i wystawy Centrum Rzeźby Polskiej, pod red. J. S. Wojciechowskiego, Orońsko 1994,
s. 105-112.

--

Anna Maria Leśniewska, Puławy ‘66. I Sympozjum Artystów Plastyków i Naukowców 2–23 sierpnia 1966, Lublin 2006.

 

Gablota B

 

Zbigniew Makarewicz, Wrocławska tradycja artystyczna. Przedstawienia i inne praktyki parateatralne, [w:] Sztuka otwarta. Parateatr II – działania integracyjne, Ośrodek Teatru Otwartego „Kalambur” Wrocław 1982, s. 160-174.

--

Zbigniew Makarewicz, Pole gry, „Wiadomości. Tygodnik społeczno-polityczny” 16.11.1972, nr 46/816. [wycinek prasowy]

--

Liliana Lewicka. Malarstwo, Dom Związków Twórczych, Wrocław, wrzesień-października 1964
[folder wystawy].

Ze zbiorów Biblioteki Ossolineum – Dział Dokumentów Życia Społecznego.

--

Liliana Lewicka. Malarstwo, Dom Związków Twórczych, Wrocław, wrzesień-października 1964
[plakat/afisz wystawy].

Archiwum Państwowe we Wrocławiu.

 

4.

Liliana Lewicka, Miejsce do rozmyślań

wystawa poplenerowa I Sympozjum Artystów i Naukowców „Sztuka w zmieniającym się świecie”,
Puławy 1966. Zdjęcia: Eustachy Kossakowski

© Anka Ptaszkowska, Paulina Krasińska-Sawicka. Negatywy są własnością Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

 

W 1966 roku z inicjatywy krytyka i teoretyka sztuki Jerzego Ludwińskiego odbyło się Sympozjum Artystów i Naukowców pod hasłem „Sztuka w zmieniającym się świecie”. Spotkanie miało miejsce w Zakładach Azotowych w Puławach. Główną ideą Sympozjum było podkreślenie współzależności sztuki, technologii, nauki i przemysłu. Sympozjum zostało pomyślane jako miejsce debaty zarówno artystów, krytyków i teoretyków sztuki, jak również naukowców z innych dziedzin nauk.

Głos Liliany Lewickiej, jednej z uczestniczek wydarzenia, stanowił krytyczną polemikę z hasłami Sympozjum. Artystka w ramach swojego działania stworzyła rodzaj instalacji ulokowanej w lesie. Było to miejsce, do którego trzeba było dojść wyznaczoną ścieżką. Już z oddali czuć było fetor rozkładającej się padliny. Na miejscu znajdowała się drewniana konstrukcja z nabitymi świńskimi i krowimi głowami pozyskanymi z rzeźni. Praca Lewickiej wnikała w problemy egzystencjalne, ale przede wszystkim przywoływała poczucie zagrożenia – obecność śmierci, której znakiem był również przemysł chemiczny. Połowa lat sześćdziesiątych to moment, kiedy rodzą się ruchy ekologiczne i zaczynają być głoszone hasła na rzecz ochrony środowiska i racjonalnego korzystania z zasobów naturalnych. W tym kontekście zaproponowany przez artystkę dość radykalny gest można również rozpatrywać jako przeświadczenie o potrzebie ochrony środowiska biologicznego i ekologicznego.

 

5.

Konrad Góra, Mówię przez sen, mieszczę się w normie, to sen publiczny, sprzężenie zwrotne

2023, tekst

Dzięki uprzejmości artysty

 

6.

Liliana Zeic, Ta, która patrzy w niebo

2023, wideo 17’25’’

Występuje: Natalia Pancewicz

Kamera: Anu Czerwiński

Wideo zrealizowano w ramach festiwalu NARRACJE #14: Czułe punkty. Gdańsk-Orunia 2023

Dzięki uprzejmości artystki oraz Galerii lokal_30

 

Wykonywany przez bohaterkę filmu utwór to wyśpiewana historia zmian klimatycznych opracowana na podstawie oficjalnych danych meteorologicznych z okresu 1722–2022. Wokalistka swój występ opiera jedynie na wysokich i niskich tonach. Dźwięki coraz wyższe oznaczają sezony zbyt ciepłe, natomiast dźwięki niższe sezony zbyt chłodne. Liliana Zeic w swojej pracy inspiruje się dwiema postaciami. Pierwszą jest Gottfried Reyger, osiemnastowieczny botanik i meteorolog, który systematycznie prowadził obserwacje pogody w obszarze Gdańska. Drugą osobą jest Benita Cempel, wróżka, chiromantka i nauczycielka geografii, prowadząca w latach dziewięćdziesiątych w telewizji Sky Orunia program „Od magii do nauki”. To nieoczywiste zestawienie posłużyło artystce do stworzenia postaci łączącej w sobie figurę nauczycielki, badaczki, patrzącej w niebo obserwatorki, wieszczki i wróżki. W pracy przeplatają się klimatologia i chiromancja: czytanie nieba z czytaniem dłoni. Liliana proponuje nam wizję klimatolożki-wieszczki, która o zmianach pogody opowiada językiem magii. Jednocześnie stawia pytania: co się stanie, kiedy z ust osoby, która mówić ma o naukowych faktach, usłyszymy głos ignorujący intelekt i przemawiający prosto do serca? Czy uwierzymy wróżce, czy może coś w nas czekać będzie na ukrytą w niej nauczycielkę? Czym się różni język magii od języka nauki? I w końcu: jakim kodem opowiadać otaczający nas świat, by wyśnić sobie to, co śnić chcemy?

 

7.

Przemek Branas, Dance, z serii Weeds–Beasts–Queers

2023, papier, suszone rośliny, 90 x 31 cm i 35 x 30 cm

Dzięki uprzejmości artysty

 

Rośliny w pracach Przemka Branasa od dłuższego czasu odgrywają ważną rolę. Obserwuje je, zbiera, zasusza, klasyfikuje. Dzieli na kategorie: ozdobne (kwiaty), lecznicze/jadalne, trujące/niszczące i chwasty. Tworzy specyficzny zielnik-archiwum, którego elementy wykorzystuje w swoich realizacjach artystycznych. Instalacja Dance składa się ośmiu plansz-kolaży przedstawiających tańczące postaci wykonane z zasuszonych chwastów (galactites tometosus). Ulokowane są one w tanecznym ruchu wokół centralnej planszy z wyobrażeniem ogniska wykonanego z rośliny zwanej potocznie „płomieniami” (chasmanthe floribunda). Dodatkowo taniec symbolicznie reprezentuje osiem faz księżyca, od nowiu do pełni, który cyklicznie porusza się wokół Ziemi (ognia). W ornamentalnych kolażach odnajdziemy hybrydowe ludzko-roślinne postaci tancerzy (performerów) wykonujących rodzaj szamańskiego rytuału odnoszącego się do cykliczności natury. Ikonograficznie przedstawienia nawiązują do motywu vanitas oraz danse macabre. Artysta jednak przede wszystkim miesza porządki i konwencje tworząc własny ryt opowiadający o przemijaniu i kruchości, ale także o pierwotności i zmysłowości. Praca może stanowić również rodzaj partytury do performansu, zawierającej choreografię oraz wzory kostiumów dla hybrydowej postaci człowieka-rośliny (człowieka-chwasta).

 

8.

O.W.L. Kolektyw (Szymon Kobylarz, Natalia Kopytko, Marcin Sipiora, Dominik Stanisławski, Bartek Węgrzyn), Pozostałe rezultaty mogą nie być tym, czego szukasz

2023, fototapeta, 250 x 250 cm, instalacja audio

Dzięki uprzejmości artystów

 

Realizacja kolektywu O.W.L. składa się w dwuczęściowej interwencji poświęconej głównej bohaterce wystawy – Lilianie Lewickiej. Pierwsza część to wielkoformatowy wizerunek artystki. Drugą stanowi instalacja dźwiękowa złożona z nagrań audio opowiadających o Lewickiej. Całość została wygenerowana za pomocą narzędzi LLM (Large Language Models), oraz text-to-speech, potocznie nazywanych sztuczną inteligencją (AI). Działanie kolektywu nawiązuje do badawczo-detektywistycznego charakteru wystawy bazującego na nielicznych śladach, źródłach i informacjach o artystce. Jednocześnie jest ono próbą pisania alternatywnej historii z pogranicza mistyfikacji, pozwalającej na inny rodzaj aktywności poznawczej.

 

9.

Karina Marusińska, Samounicestwianie

2023, ceramika, tworzywa sztuczne, ziemia, popiół, technika własna, 75 x 60 x 80 cm

Dzięki uprzejmości artystki

 

Kula języków przenika się z warstwą ziemi i popiołu. Organiczność i ruch pracy Kariny Marusińskiej wskazuje na jej główne wektory poszukiwań rozwarte między materią żywą i nieożywioną. Skamieniałe języki są jak relikty mowy symbolizujące opowiedziane historie. Świadomość ruchu tej struktury wywołuje poczucie, że stanie się ona bezkształtną grudą ziemi. Samounicestwienie jest tylko kwestią czasu. Karina w swoich zapiskach zanotowała: „Przypomniałam sobie, że chciałabym opowiadać o świecie nie do końca poprzez to, co tworzymy, budujemy, ale poprzez to, czego nie ma, co odrzucamy, wypieramy, od czego odwracamy głowę”.

Zgoda na fotografowanie, filmowanie

Uczestnictwo w wydarzeniach organizowanych w galerii jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na fotografowanie, filmowanie jak i na edycję, kopiowanie, publikowanie i dystrybucję owych materiałów do celów promocji wydarzeń.