Galeria BWA serdecznie zaprasza 12.03 o godzinie 19:00 na otwarcie wystawy Zbigniewa Sejwy "Open Mouth".
Wystawa będzie czynna do 04 kwietnia.

 


 

Zbigniew Sejwa - urodzony w 1952 roku, ukończył Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi, Wyższe Studium Fotografii MKiS/ZPAF w Warszawie oraz Wyższą Szkołę Pedagogiczną (animację kultury) w Zielonej Górze. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików, Stowarzyszenia Lubuska Zachęta Sztuki Współczesnej w Zielonej Górze oraz grupy Video●. Założyciel i kurator (w latach 2003 - 2007) Galerii Nowych Mediów w Gorzowie Wlkp. Zajmuje się fotografią, instalacją, obiektem, video i filmem dokumentalnym. Przez wiele lat pracował również jako fotoreporter.
Laureat Nagrody Kulturalnej Prezydenta Miasta Gorzowa Wlkp. (trzykrotnie: w 1998, 2004 i 2008 r.)


O zawartości i opakowaniu 

 O twórczości Zbigniewa Sejwy pisałam niejeden raz na przestrzeni ponad dwudziestu lat, informacje o tym zawarte są w rozszerzonej nocie o Artyście. W tym czasie niejednokrotnie odbywaliśmy rozmowy, a z nich płynęło dla obu stron wiele inspiracji. Tym samym poznaliśmy rzetelnie swoje poglądy na estetykę oraz idee sztuki, nauczyliśmy się też szanować swe stanowiska również wtedy, gdy były odmienne. Czy wynikało to z nie kategoryczności naszych opinii i własnych wątpliwości, czy z szacunku dla rozmówcy, czy może z rozchwiania ponowoczesnej estetyki, dopuszczającej tak wiele..., zbyt wiele ?...? Tak czy siak, złożyło się na taki stan rzeczy sporo przyczyn i przypadków, jednak dziś mogę bez obaw powiedzieć, że znam i rozumiem twórczość tego Autora, a ponadto, że lubię ją i cenię.
 Początkowo sądziłam, że kolejny projekt Sejwy - Open Mouth - którego premiera zaplanowana została na początek 2010 roku (w Salonie BWA w Zielonej Górze) będzie dla mnie niewielką, choć miłą przygodą intelektualną, czyli zaproponowaniem swojej interpretacji tego wydarzenia i skonfrontowaniem jej ze stanowiskami innych, w tym - z intencją Autora. Zawsze interesujący jest bowiem ten moment, gdy twórca staje ze swoją skończoną już „rzeczą" przed publicznością i przez chwilę, całkowicie bezbronny, czeka na jej werdykt/wyrok. - Czy został zrozumiany ?, czy (właściwie) odczytano jego intencje ?
Przyglądam się wtedy bacznie autorowi, szukając w nim pokory, to jest zdolności zaakceptowania sensów i znaczeń, wyprowadzonych z dzieła przez innego - przez odbiorcę, gdy odbiegają one od tych, jakie założył i jakich oczekuje sam twórca. Imponuje za każdym razem i świadczy  o wielkoduszności, ale też o wrażliwości i wyobraźni, otwartość  każdorazowa na ‘dopełnianie' autorskich oczekiwań. A gdy - dodatkowo - płynie  z tego radość i pożytek dla autora (jak w przypadku malarstwa Teresy Pągowskiej która pozwalała, by widz dostrzegał w jej płótnach ważne dla niego problemy, jakich sama nie notowała wcześniej), wzruszenie sięga zenitu, czyli istoty tego, co nazywamy Sztuką. Świadkiem takiego porozumienia między twórcą a odbiorcą, byłam niejednokrotnie także w przypadku projektów artystycznych i pojedynczych prac  Zbigniewa Sejwy.
Ale tym razem poproszona zostałam przez  artystę o coś znacznie więcej ponad  ‘wyrażenie zdania', o umieszczenie pomysłu Open Mouth wraz z jego realizacją, wobec całej dotychczasowej jego twórczości.  W tym celu, dla uniknięcia nieuchronnych powtórzeń czy wręcz autocytatów, konieczne wydało mi się wytyczenie (wskazanie ?) powtarzających się inspiracji czy podobnych diagnoz lub podejmowania natarczywie bliskich problemów w taki sposób, by raz jeszcze, po latach i nowym okiem przejrzeć całość dzieła, starając się uchwycić jakiejś wiązadła i nici - wyznaczniki  stylu lub sposobu realizacji - pojawiające się w działaniach z tego dwudziestolecia. A ponadto - wyśledzić ich źródła, funkcje i osiągane cele w tworzeniu struktur ideowych i artystycznych powstających dzieł.
Pomysł wydał mi się tym bardziej atrakcyjny, że ‘przyłapałam' Autora w trakcie prowadzonej z nim niedawno rozmowy, na nieświadomym; lecz bardzo wyrazistym, powracaniu nie tylko do podejmowanych przed laty idei, ale też na powtarzaniu wręcz  podobnych sposobów ich ekspresji,  co świadczyć może tylko o głębokim tkwieniu danego problemu w autorskiej świadomości. Oba wydarzenia dzieli ćwierć wieku. Oto w 1982 roku pokazał Sejwa w Salonie gorzowskiego MPiKu zestaw fotograficzny, którego tytułu nie pamiętam (może go nie było?). Prezentowany zestaw fotograficzny był jedną z pierwszych jego „akcji artystycznych"  w Gorzowie, gdzie od lat istniało dobrze zorganizowane środowisko fotograficzne, formą przedstawienia się Autora, jednak utkwić musiał solidnie w pamięci odbiorców, skoro i dziś z łatwością do niej wracam. Na planszach umieszczone zostały wielkoformatowe zdjęcia współczesnego osiedla mieszkaniowego, czyli
beznamiętne ściany anonimowych w charakterze wieżowców. Jednakie, powtarzające nudną siatkę okien, epatujące szarością. W miejsca niektórych okien wklejone zostały przez autora małe fotografie, przedstawiające intymne sceny z  życia mieszkańców tych (i innych1 ) wnętrz. Ten z gruntu prosty, by nie rzec: prymitywny collages, wprowadzał element najpierw zaskoczenia, a dalej - kierował widza do życia i prawdy, czyli wartości przeciwstawiających się nijakości, żałosności, jaką wyrażały zarówno fotografie, jak widok zza realnych okien.. Definiował Sejwa przekonanie, że człowiek, bogactwo form życia i skala doświadczeń, nie dają się podporządkować ani szarości, ani monotonii, ani zakontraktowanej jednolitości. I inny jeszcze sens tej pracy : smak rzeczy tkwi  w szczególe, w drobiazgu, w doznawaniu osobistego przekonania czy choćby wrażenia; nie w anonimowej egzemplaryczności, lecz w unikatowej autonomiczności. Nie jestem pewna czy Zbigniew Sejwa miał,  przygotowując tę ekspozycję, w pamięci nauki, jakich doświadczał w swoich wędrówkach Mały Książę z książeczki Saint Exupery`ego, kto wie ?, ja głęboko w to wierzę. Dwadzieścia pięć lat później, w 2009 roku, ten sam autor zaproponował równie interesujące działanie plastyczne w przestrzeni publicznej.  Przedmiotem ‘przetwarzania' uczynił fronton solidnej, trzypiętrowej kamienicy z początku XX wieku, z której wyprowadzili się niedawno jej mieszkańcy, bo gmach przeznaczony został do sprzedaży, remontu i - być może - zmiany dotychczasowej funkcji. Publiczność zaproszona została na późny wieczór, gdy efektownie można manipulować światłami, z których pomocą w trakcie artystycznego działania „ożywały" puste oczodoły niektórych okien. Odbywało się „w nich" równocześnie pięć prezentacji różnych (wcześniej nakręconych) etiud filmowych. Cała na żywo zorganizowana „akcja" miała nieco wcześniej swoją premierę w ramach dyplomu w PWSFTvT  w Łodzi, której promotorem był Józef Robakowski, a później przedstawiona została w ramach Salonu Jesiennego (BWA w Gorzowie). Uderzające jest podobieństwo obu realizacji, ale przecież nie znajdujemy w nim cech „kalki". Bo też w drugiej odsłonie, technicznie bardziej wyrafinowanej, dzięki projekcji odbywającej się podczas całej ekspozycji nieprzerwanie i ‘na okrągło',  ujawnił się jeszcze jeden, interesujący aspekt tej pracy :  to, co intymne, ukazało znienacka swoje drugie, groźne oblicze, to jest zrutynizowanie, a wzruszające (w obu projektach) okruchy życia przybrały postać życiowego mechanizmu, którego wyznacznikiem jest powtarzalność, w końcu zaś - bezwład i rutyna.Kiedy dziś zestawiam pamięć obu projektów, uderzają mnie raczej różnice między nimi - jednak mówić chcę o podobieństwach, bo punktem wspólnym dla przypominania twórczości Sejwy pragnę uczynić to, co stanowi o jej specialite; a  są to opakowania. Możemy wyliczać długo przypadki i okoliczności, w których opakowanie (co przekłada się wdzięcznie na francuski: emballage), jest sprawą całkowicie drugorzędną. Ma to miejsce przede wszystkim na co dzień w życiu (zakupy), ale zdarza się również w sztuce. Przykładem może być jedno z wystąpień w ramach międzynarodowego projektu „Dialog Loci", zorganizowanego w obrębie Starego Miasta w Kostrzynie nad Odrą.2 Jego autorka poleciła wydrukowanie kilkudziesięciu niewielkich karteczek z umieszczonym na każdej identycznym napisem : „Uciekaj" oraz przymocowanie (przyklejenie) ich w rozmaitych miejscach całej przestrzeni ekspozycyjnej : na konarach drzew, na drewnianym płocie, na kamiennej ścianie. Ostatecznie uczyniła to (według ogólnie sformułowanych wskazówek artystki) osoba całkowicie spoza tego projektu, bo z obsługi administracyjno-technicznej przedsięwzięcia.  Dla autorki ważna była idea (poczucie niebezpieczeństwa, nieustannego zagrożenia), a opakowanie - w tym przypadku zarówno ostateczna ilość karteczek czy typ czcionki użyty do druku - pozostawało rzeczą nieistotną, praktycznie bez znaczenia. Ale równie nierzadkie bywają sytuacje i przypadki całkowicie odwrotne, i to zarówno w sztuce, jak w życiu, gdy opakowanie staje się rzeczą nieprzypadkową, a wręcz istotną : ambalażem3, nacechowanym wieloma istotnymi znaczeniami, pełniącym więc funkcje odmieniania albo kamuflowania znaczeń rzeczy i spraw w takim opakowaniu zawartych. W przypadku opowiedzianych wyżej projektów, ambalaż jest niemal identyczny - to obraz budynku, domu, a właściwie jego frontonu czy fasady, utrwalony okiem kamery,  skrywający za sobą przekonania, prawdy czy tezy (jednym słowem : tajemnice), do jakich Autor dociera, by przeprowadzić swoistą ich wiwisekcję.Tak, ambalaż jest jednym z istotnych kluczy do twórczości Zbigniewa Sejwy. Raz jest to rodzinna walizka, kryjąca pamięć dzieciństwa i przeszłości (cykl Okruchy pamięci - 1994), innym razem słój z formaliną utrwalający „na zawsze" wizerunki bliskich i serdecznych osób (projekt artystyczny Relikwiarz - 1996 ), czasem kartonowa forma, będąca zarysem ludzkiej sylwetki , uniwersalizująca doświadczenia jednego pokolenia i jednocześnie chroniąca  pojedynczość - osobność każdej z tych „pałub" (Homoclonus/Homunculus  - 2000) albo różnorodna forma (obraz) drzwi, tkwiących samotnie wśród ruin i metaforycznie zamykających przestrzeń rozpościerającą się za nimi; przestrzeń nieujarzmioną i zdaje się - bezkresną, w której może tkwi jakiś odcisk, niemy ślad przeszłego życia : głosów, ludzi, wydarzeń, czułości (Dialog Loci - 2004)... Swoistym ambalażem są też wizerunki standardowych „zrzutów" aktywnych ekranów komputerowych z projektu „Screenphotography" (2006). To dziwny ambalaż, dwuwarstwowy. Pierwszą stanowią ekrany, a kolejną - ikony, całkowicie nieraz wypełniające przestrzeń ekranu. To rodzaj podwójnej gardy osłaniającej prawdę o użytkowniku. To, co najważniejsze jest niewidoczne (zakamuflowane), pozostaje dostępne jedynie poznaniu emocjonalnemu : domysłowi i czuciu. Aktualnie przedstawiana realizacja projektu Open Mouth w sposób przemyślny demonstruje funkcje ambalażu/kamuflażu w sztuce : zasłonięta ( opakowana w sensie dosłownym)  zostaje cała przestrzeń wystawiennicza, a wewnątrz czekają nas serie tytułowych ‘otwartych ust'. Są to dziesiątki obrazów przedstawiających twarze albo tylko fragmenty twarzy, które układają się w skonwencjonalizowany  do granic plastycznego znaku emblemat cielesnej rozkoszy. Jedno z najintymniejszych, skrywanych wręcz, i całkowicie indywidualnych przeżyć, zyskuje w wydaniu Open Mouth  Zbigniewa Sejwy walor kolejnego opakowania, a sam znak wyrażania rozkoszy (otwarte usta) jest w takim ujęciu ambalażem czułości. Domysły prowadzą w głąb, przy czym posuwamy się wyraźnie z wolą Autora, który podpowiada i zachęca do piętrowego odczytywania poetyki ambalażu i poprzez niego stawiania  ogólnych pytań o SZTUKĘ . - Czy nie jest ona, z jej rozmaitymi sposobami, technikami czy nawet trickami, swoistym ambalażem, a więc ukrywaniem lub kamuflowaniem wartości istotnych...? (gb)
Gorzów Wlkp., 12 stycznia 2010
Gabriela Balcerzak 


Wybrane wystawy indywidualne:

1981- Fotografia na chodniku, akcja happeningowa, centrum miasta, Gorzów 
1982- Fotografia II – w mieście, Klub MPiK, Gorzów Wlkp.
1986- Fotografie - Zakaz fotografowania, Ściana, Galeria FF, Łódź
1994- Okruchy Pamięci, Mała Galeria BWA-GTF, Gorzów Wlkp.
- Galeria Św. Łukasza, Głogów
1996- Ślady zwykłych ludzi, Mała Galeria BWA-GTF, Gorzów Wlkp.
 - Grodigalerie, Bad Freienwalde (Niemcy)
 - Fotografia prasowa, Galeria w Magistracie, Gorzów Wlkp.
1998- Relikwiarz, Mała Galeria BWA-GTF, Gorzów Wlkp.
- Galerie im Schloß, Brandenburgisches Freilichtmuseum,
  Altranft (Niemcy)
 - Miejska Galeria Fotografii, Rzeszów
1999- Motywy Banalne, Galeria ARS, Gorzów Wlkp.
2000- Ślady zwykłych ludzi, Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra
 - Galeria Dialog, Kostrzyn n/Odrą
2005- Screenphotography, Muzeum Lubuskie, Gorzów Wlkp.
2006- Screenphotography, Galeria FF, Łódź
- Galeria DLA…, Toruń (Festiwal Sztuki Internetu)
2009 - Bulwar nad Wartą (video), Galeria Video, Łódź,
- Dom, akcja video w przestrzeni zewnętrznej, Gorzów


Wybrane wystawy zbiorowe i projekty artystyczne:

1978  - Fotografia Studencka (Wystawa Absolwentów Fakultetu
Fotograficznego) WSP Zielona Góra
1996- XXVI  Konfrontacje Fotograficzne, Gorzów Wlkp.
1997- XXVII Konfrontacje Fotograficzne, Gorzów Wlkp.
1998- Forum Form Fotograficznych Pinhole Camera, Kostrzyn n/O 
- Dziedzictwo i Współczesność, BWA Gorzów Wlkp.
1999- Wydarzenia’98, Galeria GTF, Gorzów Wlkp.
- XXX Konfrontacje Fotograficzne, Gorzow Wlkp.
2000- Sztuka na Granicy, Bastion Filip, Kostrzyn n/Odrą
  Biennale Sztuki Sakralnej “Sacrum 2000”, BWA, Gorzów Wlkp.
 - Salon Jesienny, BWA, Gorzów Wlkp.
2001- Dialog rzeczy, międzynarodowy projekt artystyczny, Myślibórz
 - Salon Jesienny, BWA, Zielona Góra
2004- Dialog Loci, międzynarodowy projekt artystyczny, Kostrzyn n/O
- Salon Jesienny, BWA, Gorzów Wlkp.
- Biennale Sztuki Sakralnej “Sacrum 2004”, BWA, Gorzów Wlkp.
2005- Salon jesienny, BWA, Zielona Góra
2006- Salon jesienny, BWA, Gorzów Wlkp.
-  Lubuska Zachęta Sztuki Współczesnej, BWA Zielona Góra
2007- Artyści Gorzowa1945-2007, BWA, Gorzów Wlkp.
- 3x3 pokolenia fotografii, Muzeum Lubuskie, Gorzów Wlkp.
- Salon Jesienny, BWA, Zielona Góra
- Random in Radom, Festiwal sztuki im.Jerzego Buszy, Muzeum
  Sztuki Współczesnej, Radom
- Sąsiedzi – wątki niemieckie w polskiej sztuce współczesnej, Altonale 9,
  Hamburg
2008- Inspiracje, 4. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Wizualnej – projekt
Poza dobrem i złem, Szczecin
- Nowe Energie Video, kurator Józef Robakowski, pokazy: Festiwal
Dialogu Czterech Kultur w Łodzi, Muzeum Kinematografii w Łodzi;  Kino Charli w Łodzi;  Łodzią po Wiśle, Kino Luna w Warszawie;  I love Łódź, Fabryka Trzciny w Warszawie
- video ●, pokazy: Festiwal Filmu i Sztuki „Dwa Brzegi” w Kazimierzu
  Dolnym, CSW Zamek Ujazdowski Kino LAB w Warszawie,
  Arterie 2008 VI Festiwal Młodej Sztuki w Katowicach, Fotografowie
  Jutra - 33 FPFF w Gdyni, Festiwal Plus Camerimage, ŁDK w Łodzi
2009 -Salon Jesienny,BWA, Zielona Góra
- Postawy w polskiej sztuce współczesnej Lubuska Zachęta Sztuki
Współczesnej, Muzeum Junge Kunst, Frankfurt(Oder)
- video ● na Wiśle, Festiwal Łodzią Po Wiśle, Kino Luna Warszawie,
Wisłostrada V Festiwal Sztuki Otwartej

Filmy
- Wspomnienia z miasta L.,(dok., 47min.,współreż.Monika
  Kowalska, Grzegorz Kowalski) 2004 r.
- Opowieści z miasta G.,(dok.,75min.,współreż.Monika Kowalska)2007 r.
- Czerwiak, (dok.,42min.,współreż.Monika Kowalska)2008 r.