Dominika Łabądź
Ćwiczenia z przesuwania się
kuratorka: Joanna Synowiec
BWA Zielona Góra
17.03-16.04.2023
1. Miejsce przesunięć - instalacja na stoły i herbatę, 2023
2. Wiemy czego chcemy - obiekt, 2023
3. Ćwiczenia z przesuwania się
- publikacja, 2022/2023
4. Ogniskowe – proporce, serigrafia na płótnie, 2022/2023
5. Otwórz/zamknij oczy – instalacja z reklamówek
i folii termicznej, 2013
6. Obietnice – tkaniny z banerów protestacyjnych, 2023
7. Łapa dystynkcji
– obiekt, serigrafia i szablon na płótnie introligatorskim, 2022
8. Odpowiedz – 4 kanałowe wideo, 20'02'’, 2022/2023
Dominika Łabądź - artystka, artywistka, kuratorka, doktora sztuki, adiunkta na Wydziale Sztuki Mediów na Akademii Sztuki w Szczecinie. Pracuje na styku sztuki i przestrzeni społecznej związanej z wykluczeniem, zagadnieniem komunikacji i wspólnego działania. Interesują ją struktury oparte na współpracy, w obrębie których wiedza i zasoby są łączone. Aktualnie z Joanną Synowiec prowadzi wydawnictwo Dzikie Przyjemności. Współpracuje z Galerią ArtBrut we Wrocławiu, wspierając twórczość osób z niepełnosprawnością umysłową i z zaburzeniami psychicznymi.
„Ćwiczenia z przesuwania się” to wystawa indywidualna Dominiki Łabądź. Tytułowe „przesunięcie się” jest ćwiczeniem, podczas którego uznajemy swój przywilej i dzielimy się nim – robiąc miejsce innym, którzy są mniej uprzywilejowani, czy marginalizowani. Wykonując to ćwiczenie, tworzymy przestrzeń dla różnych wypowiedzi, potrzeb, możliwości działania i doświadczeń. W ten sposób zarówno nasze terytorium, jak i język podlegają przemianom. Nie znikają, nie zostają przejęte, ale mogą stawać się nawarstwiającą strukturą, nabyć nowe formy czy konstrukcje.
Podobnie jest z pracami artystki, które poprzez swój charakter czy użyte materiały odnoszą się do tytułowego „przesunięcia”.
Tkaniny w pracy pt: Obietnice, które utkała artystka z transparentów protestacyjnych, tworzą materiał. Łączą w sobie wiele słów, potrzeb, haseł emancypacyjnych, budując nową narrację, pewnego rodzaju DNA. Nowy materiał wielu sensów i znaczeń.
Wielokanałowe wideo pt.: Odpowiedz wyświetlane jest zamiennie, ale synchronicznie i stanowi centralny punkt wystawy. Praca wykorzystuje zapis trzech osobnych wątków, jest materiałem na warstwach, tworzących nowe wyrażenia i obrazy. Ćwiczenia z uświadamiania sobie własnych przywilejów przecinają się ze wspólnym działaniem przy ognisku “ludzkiego mikrofonu”, gdzie osoby powtarzają słowa, budując kolejne zdania i wspólną narrację. Trzeci element to zapis wideo warsztatów ze wspólnego zbierania i gotowania dzikich roślin. Całość stanowi utwór na wiele głosów, które się uzupełniają, wzmacniają, przeciwstawiają. Choć nie zawsze wypowiadane słowa mają znaczenia, zawsze chodzi o kontakt ze sobą, z innymi, obecność i podmiotowość. O jedną osobę, liczbę mnogą i kolektywne bycie w liczbie pojedynczej.
W przestrzeni rozwieszone są proporce pt: Ogniskowe. Córka artystki narysowała w 5 minut ogniska, każde inne. Dla Dominiki Łabądź są to różne punkty widzenia, inne perspektywy, ale skupiające wokół siebiekolektywne byty, które mają moc jednoczenia.
Miejsce przesunięć zaprasza do rozgoszczenia się i napicia herbaty.
Proces pracy nad wystawą rozpoczął się od ćwiczeń. Artystka współtworzyła wraz z Konradem Górą, Ewą Jupowiecką, Marzen Lizurej, Teo Łagowską i Przemkiem Witkowskim cykl warsztatów, podczas których uczestnicy i uczestniczki uświadamiały sobie własne przywileje. Na spotkaniach w galerii rozmawiano o uwikłaniu języka w procesy ideologiczne, również podskórnie, gdzie odkodowanie to pierwsze ćwiczenie pozwalające na zmiany i budowanie tzw. języka neutralnego płciowo. W ramach cyklu warsztatów odbył się również spacer, podczas którego Konrad Góra opowiadał jak żywić się leśnymi chwastami. Te warsztaty i ich forma – spotkanie – mają wpływ na całokształt wystawy, gdzie artystka, nie tyle wykorzystuje materiały wizualne tych spotkań, co przetwarza je przez swoje spojrzenie.
Ważnym efektem warsztatów i pracy nad wystawą jest książka Ćwiczenia z przesuwania się, w której autorki i autorzy opisały tematy podjęte z ich uczestnikami. Znalazł się w niej również tekst Glosariusza autorstwa Dominiki Łabądź, który jest zarysem wielu perspektyw i przyjmuje różnorodne spojrzenia, i tekst literacki Joanny Synowiec inspirowany tematem przywilejów. Publikacja jest autonomiczną pracą i zachęcamy do jej przeczytania.
Artystka próbuje złapać słowa i nadać im wizualny kształt afirmujący zmiany i dynamikę opowieści. Wykorzystując i przetwarzając znane i rozpoznane elementy, nadaje im nowe kształty, kolory, formy, ale też nie określa ich ostatecznie. Tak jest z pracą Otwórz/zamknij oczy, która grając z widzeniem/niewidzeniem, odnosi się do okulocentryzmu, gdzie racjonalność podporządkowana jest spojrzeniu, a odczucia są ślepe.
Praca Łapa dystynkcji odnosi się do koncepcji socjologa i filozofa Paula Bourdieu, a same dystynkcje to ramy teoretyczne i metoda analizowania efektu socjalizacji, kapitału edukacyjnego, kontaktów towarzyskich. Te elementy warunkują nasze umiejętności i kompetencje, które mają wpływ na postrzeganie świata i myślenia. To nie są trwałe reguły, a bardziej narzędzia, którymi posługujemy się, żeby poruszać się w świecie. Bourdieu twierdzi, że rodzaj schematu myślenia i wyrażania, który przyswoiła osoba stanowi jej rezerwuar inwencji, ale też ograniczeń. Linie papilarne łapy określając pewne dystynkcje społeczne, mogą wpływać na naszą przyszłość i sposób myślenia.
Wiedząc o czym jest ta wystawa, artystka jednak zostawia wiele pytań, które mogą przybierać formę zdań oznajmujących, jak w przypadku napisu - pracy Wiemy, czego chcemy. To hasło, które może być manifestem, krzykiem, ale też afirmacją czy mantrą, a żeby je odczytać trzeba zmienić kąt widzenia. Czy wolna wola istnieje, czy możemy „chcieć kierować” własnym życiem? Czy zawsze jest to działanie sprawcze, czy randomowe, czy opiera się na determinizmie, czy jest iluzją? Czy na nasz wybór ma wpływ spektrum możliwości? Czy afirmując nasze potrzeby, robimy wyłom, żeby je osiągnąć? Kiedy to działa?
To wystawa działająca na wyobraźnię. Jest próbą uchronienia się przed jej deficytem. Żeby opowiedzieć ten świat „na nowo”, nie trzeba zdobywać ani produkować nowych rzeczy, wystarczy przetworzyć to, co mamy i nie próbować tego definiować ostatecznie. Wystarczy przesunąć się w tych definicjach i oddać wszystkim przestrzeń dla nazywania. Wystawa ma pozwolić na to, żeby widz i widzka mogli zasiąść, znaleźć sobie miejsce i swoje słowa na opowiedzenie tej historii.