Szanowni Państwo,

zwracam się z prośbą do wszystkich, którym leży na sercu sprawa przywrócenia do życia centrum Zielonej Góry. Dyskusja na temat przesuwania się centrum naszego Miasta do centrów handlowych, toczy się w mediach i prywatnych rozmowach. Proces, którego jesteśmy świadkami, jest trendem ogólnoświatowym, trudnym do zatrzymania, ponieważ wynikającym z kształtu współczesnej ekonomii i przemian społeczeństwa.

Wydaje mi się jednak, że skala Zielonej Góry, potencjalnie możliwe, wspólne zaangażowanie członków społeczności miasta, to czynniki, które pozwalają na podjęcie próby przeciwstawienia się pozornie nieuniknionemu rozwojowi zdarzeń.

Warto przy tym sięgnąć do doświadczeń i myśli ludzi, którzy profesjonalnie zajmują się kwestiami nowoczesnej urbanizacji. Pozwoliłem sobie przedstawić nasze problemy jednemu z najciekawszych obecnie naukowców badających przestrzeń miejską - Krzysztof Nawratek jest autorem głośnej książki „Miasto jako idea polityczna", wykładowcą architektury na Uniwersytecie w Plymouth, fachowcem zarówno w obszarze teorii jak i praktyki urbanistycznej. Uzyskałem od niego obietnicę współpracy w kwestii pomysłów na nowy kształt centrum naszego miasta.

W październiku 2011 roku Krzysztof Nawratek i 20 studentów, przyjadą do Zielonej Góry na 10 dni, aby zapoznać się z przestrzenią miasta, jego problemami urbanistycznymi i społecznymi, istniejącymi projektami zagospodarowania. Na podstawie wszystkich pozyskanych danych będą projektować rozwiązania, mogące ożywić deptak i całe centrum. Przez cały rok akademicki będą pracować nad projektami i książką, która będzie zbiorem projektów dla Zielonej Góry. Planujemy także wystawę podsumowującą prace studentów z Plymouth, w trakcie Winobrania 2012.

Gorąco wierzę, że to przedsięwzięcie pokaże nam, co możemy zrobić, aby uczynić nasze miasto lepszym. Proszę wszystkich o pomoc, szczególnie w trakcie pobytu gości z Plymouth, który planujemy na czas od 16. do 26.10.2011. Każda uwaga, chęć spotkania, podzielenia się swoimi spostrzeżeniami i potrzebami, będą w tym projekcie cenne i ważne. Efekt może być nieocenionym sukcesem wspólnego działania zielonogórzan i młodych urbanistów. Dajmy sobie szansę perspektywicznego myślenia, uwzględniającego to, co najciekawsze w dzisiejszej refleksji nad miastem jako przestrzenią wspólnoty mieszkańców. Będzie to też możliwość do pokazania Zielonej Góry jako miasta aktywnego podejścia do powszechnie istniejącego problemu deurbanizacji centrów miast.

Liczę na to, że stworzymy naszym gościom możliwość i przestrzeń do satysfakcjonującej twórczości i bardzo proszę o pomoc i współpracę.

Wojciech Kozłowski

 


 

Obcy w Obcym Mieście

 

Dr Krzysztof Nawratek, University of Plymouth, Wielka Brytania

 

"Co oni mogą wiedzieć o naszym mieście?" jest zapewne pytaniem, które wielu z mieszkańców Zielonej Góry zadało sobie, gdy usłyszeli, że jacyś studenci z Wielkiej Brytanii przylatują i będą zastanawiali się nad przyszłością ich miasta.

Zabawne, że podobne głosy niektórzy nasi studenci usłyszeli w zeszłym roku gdy pracowali nad projektem dotyczącym przyszłości centrum Plymouth, miasta w którym znajduje się nasz uniwersytet. Wątpliwości mieli lokalni naukowcy i politycy, a brały się one stąd, że nie wszyscy nasi studenci z Wielkiej Brytanii pochodzą. I nie chodziło tu o rasistowskie uprzedzenia (a w każdym razie, chcę wierzyć, że nie taka była przyczyna), lecz o zwykłą nieufność wobec obcych i przekonanie, że tylko lokalni mieszkańcy posiadają wiedzę o swoim miejscu zamieszkiwania.

 

Bo my jesteśmy obcy - kierujący programem studiów magisterskich (którego studenci ostatniego roku przylatują do Zielonej Góry) pochodzi z Polski, z doświadczeniem pracy na Łotwie, w Irlandii, w Chinach (króciutkim, ale jednak); szef Szkoły pochodzi ze okolic Chicago, a doświadczenie zbierał w Afryce, wschodnim Londynie i Indiach, nasi studenci pochodzą z Malezji, Grecji, Sri Lanki... a ci, którzy są Brytyjczykami, zanim wrócili na studia zdążyli popracować we Francji, Niemczech czy Chinach... Jesteśmy obcy w Plymouth i będziemy obcy w Zielonej Górze.

Nie przyjeżdżamy z „cywilizowanego Zachodu" by pouczać „młodszych braci ze Wschodniej Europy", nie przyjeżdżamy by się wymądrzać, nie przywozimy gotowych rozwiązań w teczkach.

Przywozimy nasze różnorodne doświadczenia, umiejętności, bagaż kultury, wiedzę, ale przede wszystkim przywozimy naszą obcość, ciekawość świata, chęć zrozumienia i nauki.

Jaką wartość ma obcość?

Fundamentalną.

To oczywiste, że mieszkańcy Zielonej Góry znają swoje miasto, że politycy, urzędnicy, aktywiści i naukowcy wiedzą o swoim mieście tyle ile my nie mamy szansy się dowiedzieć. A jednak, to właśnie nasz brak wiedzy jest tym, co pozwoli nam spojrzeć na Zieloną Górę i jej problemy w inny sposób, pod innym kątem niż potrafią zrobić to ludzie, którzy znają miasto na wylot.

Nie twierdzę, że nasze spojrzenie będzie lepsze, że my dostrzeżemy coś, czego nikt do tej pory nie dostrzegł. Być może tak się stanie, ale nie to jest najważniejsze.

 

Nasi studenci co roku jadą za granicę i co roku stawiają się w pozycji obcych w obcym kraju. Gdy kilka lat temu byli w San Sebastian w Hiszpanii, byli pierwszymi, którzy zapytali mieszkańców tego miasta, czego ci mieszkańcy tak naprawdę chcą, gdy dwa lata temu byli w Rydze zadawali pytania o relacje pomiędzy mieszkającymi tam Rosjanami i Łotyszami, bez obawy, że ktoś ich po którejś stronie barykady ustawi. Nasza obcość i brak wiedzy o miejscu do którego przybywamy jest rodzajem próżni, która odsłania to co nie do końca jest oczywiste dla mieszkańców. Jesteśmy jak odkurzacz, który spod warstw oczywistości wydobywa istotne, a dziś niedostrzegane sprawy.

 

Nasi studenci spędzą w Zielonej Górze niecałe dwa tygodnie, będą starali się zrozumieć to miasto, będą rozmawiali z ludźmi, urzędnikami, politykami, działaczami społecznymi... z każdym, kto będzie chciał z nimi porozmawiać. Potem wrócą do Plymouth, gdzie przez następne siedem miesięcy będą pracowali nad propozycjami dla miasta.

Efekty ich pracy, zostaną przedstawione mieszkańcom Zielonej Góry. I tak naprawdę, wtedy rozpocznie się najważniejszy proces. To od mieszkańców miasta będzie zależało, co stanie się dalej, jaki sens będzie miała nasza praca. Dostaną oni około dwudziestu różnych pomysłów, strategii, wizji. Żadna z tych wizji nie będzie rościć sobie pretensji do bycia ostateczną, najlepszą, jedyną. Każda z nich będzie widziała Zieloną Górę z określonej, wybranej, jednostkowej perspektywy. Każda z nich, i wszystkie one mogą stać się podstawą dyskusji i decyzji, których nie będą podejmowali obcy, lecz tylko i wyłącznie mieszkańcy Zielonej Góry.

To od nich zależy, czy będą chcieli - choćby na chwilę - spojrzeć na swoje miasto oczami Innych, i tylko od mieszkańców Zielonej Góry zależy czego się z tego spojrzenia o swoim mieście dowiedzą.

 

 17.10. spotkanie z Tomaszem Czyżniewskim

 

 

 

 18.10. wykład Joanny Piotrowicz

 

 

 spotkanie robocze z mieszkańcami Zielonej Góry

 

 

 

19.10. Uniwersytet Zielonogórski - debata "Zielonogórskich Perspektyw"

 

 

 

21.10. Wycieczka z oficerem rowerowym

 


 

 

 

25.10. Podsumowanie I części projektu

 

 

 

 

 

specjalne podziękowania dla:

 

ImageImageImage

ImageImageImage

ImageImage Image